piątek, 30 grudnia 2016

Anatomia włosa - część I - wróćmy do korzeni...


       Pierwsze włosy powstają już w okresie płodowym. Mniej więcej ok. 3 miesiąca ciąży pojawiają się zawiązki mieszków włosowych w okolicy głowy, a stopniowo również w pozostałych obszarach.
W 5-6 miesiącu na skórze płodu pojawia się meszkowate owłosienie zwane lanugo, które po 4-8 tygodniach wpada do wód płodowych, a na jego miejscu pod koniec ciąży wyrastają włosy terminalne, nazywane ostatecznymi. Profesor Kostanecki zwraca uwagę, że po obu stronach pierwotnego zawiązka włosa tworzą się nowe, dlatego mieszki często grupują się po trzy.
Zanim mieszek przybierze swoją ostateczną formę, przypomina kolumnę komórek pochodzących z żywych warstw naskórka. Początkowo układają się one prostopadle, z czasem jednak ustawiają się pod skosem. Poniżej kolumny znajduje się drugie skupisko komórek, z których ostatecznie ukształtują się brodawka włosa i torebka włosowa.
      Włos przyrasta na długość na skutek podziałów mitotycznych. Szlak sygnałowy Wnt pobudza keratynocyty do różnicowania się, dzięki czemu przekształcają się one w komórki włosa. Komórki te powstają w opuszce, tworze o cebulowatym kształcie, który obejmuje brodawkę włosową. W jej dolnej części ma miejsce najintensywniejszy podział komórkowy, dlatego często nazywana jest macierzą. Trzeba podkreślić, że jest to jedna z najaktywniejszych metabolicznie tkanek organizmu.
      Część włosa znajdującą się w naskórku nazywamy korzeniem. , część powyżej powierzchni naskórka to łodyga włosa. Wewnętrzna struktura włosa jest najlepiej widoczna w przekroju poprzecznym korzenia. Możemy tu wyróżnić cztery główne elementy: włos właściwy, pochewkę wewnętrzną, pochewkę zewnętrzną i torebkę włosową.
      Włos właściwy zbudowany jest z rdzenia, kory i powłoczki, czy też osłonki włosa. Rdzeń nie zawsze jest obecny, może być strukturą ciągłą, nieciągłą lub fragmentaryczną. Brak rdzenia, szczególnie w przypadku włosów cienkich nie jest niczym niezwykłym. Rdzeń włosa budują duże, wieloboczne komórki, pomiędzy którymi w którymi w korzeniu występuje płyn, a w łodydze pęcherzyki powietrza. Obecne są tu również melanosomy.
       Kora włosa zbudowana jest z komórek o kształcie wrzecionowatym, a przestrzenie między nimi wypełnione są analogicznie do przestrzeni w rdzeniu włosa. Kora stanowi największą część całkowitej masy włosa. W części zrogowaciałej ma charakter włókienkowy. Włókienka składają się z tzw. filamentów keratynowych, które z kolei zbudowane są z protofilamentów. Między włókienkami znajduje się substancja podstawowa, resztki jąder komórkowych i cytoplazmy. Kora włosa jest również miejscem, gdzie gromadzą się ziarna melaniny, zarówno we wnętrzach komórek, jak i w przestrzeniach międzykomórkowych. 
rys. fotolia.com

Najbardziej zewnętrzną część w strukturze włosa właściwego stanowi jego osłonka. Tworzy ją jedna warstwa zrogowaciałych komórek o dachówkowatym ułożeniu. Komórki te wypełnione są drobnymi włókienkami keratyny i substancją spajającą.
      Z osłonką włosa zazębia się pochewka wewnętrzna, która z kolei składa się z powłoczki pochewki wewnętrznej, o budowie przypominającej budowę osłonki. W skład pochewki wchodzi również warstwa Huxleya, której komórki wypełniają ziarnistości trychochialiny, a także warstwy Henlego, zbudowanej z jednej warstwy spłaszczonych komórek, również wypełnionych trychochialiną. W warstwach pochewki wewnętrznej nie obserwuje się melaniny.
       Kolejnym elementem w budowie włosa jest pochewka zewnętrzna, złożona z warstwy komórek kolczystych i podstawnych naskórka. To właśnie one są podstawą mieszka włosowego - stanowią wpuklenie naskórka w głąb skóry właściwej.
Ostatnią warstwą jest torebka włosa zbudowana z błony szklistej, włókien okrężnych i podłużnych.
     Do elementów budowy włosa należą również: brodawka włosa, gruczoły łojowe i mięsień przywłosowy. Brodawka włosa jest tworem łącznotkankowym. Przebiegają tu naczynia włosowate i włókna nerwowe. Część brodawki otoczona jest przez opuszkę włosa, natomiast dolna część o półksiężycowatym kształcie znajduje się tuż pod nią. Naczynia włosowate brodawki zaopatrują macierz włosa w tlen i substancje odżywcze, dlatego zniszczenie brodawki skutkuje trwałą utratą włosa.
    Mieszkowi włosowemu towarzyszy gruczoł łojowy. Gruczoły zbudowane są ze zrazików przedzielonych tkanką łączną. W nich wytwarzane jest sebum, które ma za zadanie utrzymać prawidłowe natłuszczenie naskórka i łodygi włosa. W procesie wytwarzania łoju komórki gruczołowe przekształcają się w wydzielinę, jest to więc mechanizm holokrynny.
Wydobywanie się łoju jest prowokowane przez skurcz mięśnia przywłosowego, który ma swój początek w brodawce skórnej. Jego przyczep umocowany jest do pochewki łącznotkankowej poniżej gruczołu łojowego. Skurcz mięśnia powoduj nie tylko wyrzut sebum, ale również pionowe ustawienie włosa. 

W kolejnych częściach poznacie właściwości włosa, jego strukturę chemiczną i proces wzrostu. Już dziś zapraszam do czytania :)

Literatura:
1. Kostanecki W., Choroby włosów, PZWL, Warszawa 1979.
2. Michałowski R., Choroby włosów i skóry owłosionej, PZWL, Warszawa 1985.
3. Rassner G., Dermatologia. Podręcznik i atlas, Urban&Partner, Wrocław 2003.
4.Siemiątkowska J.M., Zarys trychologii kosmetycznej, Instytut Kosmetologii Fryzjerskiej Trichomed, Stargard 2015.
5. Choroby włosów i skóry owłosionej, red. L. Brzezińska - Wcisło, Termedia, Poznań 2015.


wtorek, 20 grudnia 2016

Zimowe włosy


rys. fotolia.com
Zima to trudny czas dla skóry i włosów. Niskie temperatury na zewnątrz, ogrzewanie i suche powietrze w mieszkaniach, biurach, środkach komunikacji - to wszystko nie służy włosom. Jak zatem pomóc im przetrwać zimę?
Najwięcej osób skarży się w tym okresie na elektryzowanie się włosów. Zjawisko to jest związane z pocieraniem łodygi włosa o włókna naszych ubrań, szczególnie włókna syntetyczne. Powstają wówczas dodatnio naładowane cząsteczki, a ponieważ nasze włosy są właśnie naładowane dodatnio, zaczynają się podnosić w charakterystyczny sposób. Sprzyja temu dodatkowo przesuszenie włosów i ich uszkodzenia. Uszkodzona zewnętrzna warstwa włosa nie zatrzymuje odpowiedniej ilości wody. Zjawisko to potęgowane jest przez centralne ogrzewanie, klimatyzację i oczywiście przez zabiegi takie jak suszenie, prostowanie, czy kręcenie włosów lokówka. Włosom w tym okresie nie służą również zabiegi farbowania, a szczególnie rozjaśniania.
W celu zmniejszenia elektryzowania włosów warto stosować odżywki i maski nawilżające co najmniej dwa razy w tygodniu. Dobrą metodą może okazać się technika "odżywka-szampon-odżywka", w trakcie której na suche włosy nakładamy odżywkę na około 20 minut, po tym czasie myjemy głowę i na koniec znów nakładamy odżywkę. Taka technika chroni przesuszone i puszące się włosy przed nadmierną utratą wilgoci.
Na wielu blogach można znaleźć informację, że elektryzującym się włosom dobrze robi suchy szampon, który ma pochłaniać nadmiar sebum a jednocześnie odpowiednio "dociążać" włosy. Z punktu widzenia trychologa nie polecam jednak tej metody. Suche szampony pozostawiają bowiem na skórze głowy i  łodydze włosa osad, który bardzo trudno zmyć, a który przyczynia się do powstawania łupieżu kosmetycznego, świądu a nawet stanów zapalnych.
Zdecydowanie warto natomiast stosować olejki wygładzające końcówki włosów, bo to one zwykle mają największy kontakt z naszymi ubraniami. Olejki regenerują łuskę włosa, dlatego zalecane są przede wszystkim włosom łamliwym, zniszczonym i kruchym. Mogą one również chronić przed szkodliwym wpływem wysokiej  temperatury emitowanej przez urządzenia do stylizacji.
Czy zatem należy zrezygnować z noszenia czapki, żeby włosy się nie elektryzowały? W żadnym wypadku. Unikanie nakrycia głowy, kiedy na zewnątrz panują niskie, minusowe temperatury, nie tylko grozi przeziębieniem i kłopotami z zatokami, ale także źle wpływa na kondycję włosów. Niska temperatura spowalnia działanie gruczołów łojowych, które produkują mniej sebum. Dla wielu osób może wydawać się to korzystne, jednak wychłodzona skóra to mniej sebum, którego rolą jest przecież ochrona łodygi włosa. Dodatkowo przemarznięte mieszki włosowe, a w zasadzie naczynia krwionośne doprowadzające do nich substancje odżywcze, mogą ulec uszkodzeniu, co spowoduje nadmierne wypadnie włosów. Rezygnowanie z czapek zimą nie jest zatem najlepszym pomysłem, warto jednak poszukać takich, które uszyte są z naturalnych, oddychających materiałów.
Niestety noszenie czapek może przyczynić się również do przetłuszczania włosów i powstawania łupieżu. Ciepło stymuluje gruczoły łojowe do pracy, wilgotne środowisko (pot) sprzyja rozwojowi drożdżaka odpowiedzialnego za pojawianie się łupieżu. W okresie zimowym niezwykle ważna jest zatem prawidłowa pielęgnacja. Warto sięgać po delikatne, łagodnie działające szampony, ale myć włosy tak często, jak tego potrzebują. Klasyczne szampony do włosów przetłuszczających się mogą za bardzo przesuszać skórę powodując tym samym błędne koło. W przypadku łupieżu natomiast trzeba przede wszystkim dobrze określić jego rodzaj i na tej podstawie dobrać odpowiedni preparat pielęgnacyjny.
Wspominałam już, że gorące powietrze z suszarki może być dla włosów szkodliwe. Nie znaczy to jednak, że zachęcam do chodzenia z mokrą głową. Jeśli mamy czas i możemy wysuszyć włosy w sposób naturalny, to jest to najlepsze wyjście. Jeśli jednak musimy użyć suszarki warto skorzystać z opcji chłodnego powietrza. Nigdy nie powinniśmy wychodzić na mróz z wilgotnymi włosami. Tak niska temperatura sprawia, że zawarta w nich woda zamarza zwiększając swoją objętość, a struktura włosa ulega uszkodzeniu, łatwo się łamią i niszczą.
Zima to również czas, kiedy spożywamy mniej świeżych warzyw i owoców, w naszej diecie może zatem brakować witamin i minerałów, co niekorzystnie odbije się na kondycji skóry i włosów. Należy zatem zadbać o urozmaicanie posiłków, warto w tym czasie sięgać po kiełki, lokalne owoce sezonowe (np. jabłka, gruszki), a także orzechy. Szczególnie ważne dla kondycji włosów będzie uzupełnienie niedoborów witaminy A, biotyny, krzemu i niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych. Czasem, jeśli nie możemy zbilansować swojej diety, można sięgnąć po suplementy, jednak taka decyzja powinna być zawsze podejmowana po konsultacji z dietetykiem lub lekarzem.
O diecie dla zdrowych włosów napiszę już wkrótce :)

środa, 7 grudnia 2016

Co ja znów mam na ramionach, czyli kilka słów o łupieżu

Łupież nie jedno ma imię jak się okazuje. A ponieważ nie każdy łupież jest wywołany przez te same czynniki, nie da się go u wszystkich wyleczyć tym samym sposobem. Zacznijmy jednak od podstaw. Łupież jest patologią skóry, która polega na nadmiernym podziale komórek naskórka. W konsekwencji warstwa rogowa ulega nadmiernemu złuszczaniu.
Dolegliwość ta może rozwinąć się zarówno na podłożu skóry suchej, jak i łojotokowej, i ma wówczas odmienny charakter. Łupież suchy objawia się drobnopłatowym złuszczaniem, a łuski łatwo odpadają z naskórka osadzając się często na włosach i ramionach. Tej odmianie często towarzyszy suchość, wrażliwość i świąd skóry. Jest uporczywy, ale stosunkowo łatwy do zwalczenia. Niestety, nie leczony może przerodzić się w dużo poważniejszy łupież tłusty. 
Odmiana tłusta łupieżu zwykle rozwija się na skórze łojotokowej. Jej objawem są żółte, grube łuski, mocno przylegające do powierzchni naskórka. Bywa, że towarzyszy im stan zapalny skóry, a nawet mieszków włosowych. W żadnym wypadku nie należy ignorować tej dolegliwości, nie leczona może bowiem doprowadzić do łysienia łojotokowego. 
Za najczęstszą przyczynę łupieżu uważa się rozrost kolonii drożdżopodobnych grzybów Malassezia globosa. Są one stałym elementem mikrobiomu skóry, ale w sprzyjających okolicznościach mogą doprowadzić do stanów chorobowych. Ich metabolity, m.in. pochodne indolu, wpływają drażniąco na komórki naskórka stymulując ich przyspieszone złuszczanie. Niedawno jednak chińscy naukowcy z Shanghai Jiao Tong University przeprowadzili badania, z których wynika, że największy wpływ na powstawanie łupieżu i jego przebieg ma wzajemna relacja bakterii Propionibacterium i Staphylococus. U osób bez łupieżu przeważała obecność pierwszego mikroorganizmu, drugi natomiast przeważał u osób z łupieżem. Dla kondycji skóry niezmiernie ważna okazuje się równowaga między liczebnością jednego i drugiego szczepu bakterii, a łupież powstaje wówczas, gdy przewagę mają gronkowce.*

 fot. fotolia.com
Łupież bardzo często jest konsekwencją nieprawidłowej pielęgnacji i wówczas mówimy o jego odmianie kosmetycznej. Zbyt agresywne środki myjące, środki do stylizacji włosów, gorąca woda, wysoka temperatura z urządzeń (suszarki, lokówki, prostownice), zaburzają równowagę hydrolipidową naskórka i prowokują go do silniejszego złuszczania. W takim przypadku tradycyjne preparaty przeciwłupieżowe mogą nie przynieść oczekiwanych efektów, a często nawet nasilić dolegliwość. Łupież kosmetyczny wymaga przyjrzenia się nawykom pielęgnacyjnym i wyeliminowania tych, które ewidentnie nam szkodzą. Warto również do codziennej pielęgnacji włączyć szampon ze składnikami nawilżającymi, by przywrócić właściwe funkcje naskórka. 
Pamiętać również należy, że istnieje szereg chorób, które w swoim przebiegu objawiają się zmianami przypominającymi łupież. Należą do nich m.in. łuszczyca, liszaj płaski czy łojotokowe zapalenie skóry. Dlatego, jeśli mimo zastosowania zalecanych środków kosmetyczno - terapeutycznych i odpowiednio długiej terapii (ok 5-6 tyg.) łupież nie mija, należy zgłosić się do dermatologa. 
Do czynników mogących nasilać, a czasem prowokować powstawanie łupieżu zalicza się m.in. stres, zaburzenia emocjonalne i hormonalne, uwarunkowania genetyczne, ale także nadmierne spożywanie alkoholu czy błędy dietetyczne. W przypadku tych ostatnich szczególną rolę odgrywają składniki mineralne: wapń, magnez, fosfor, potas, żelazo i cynk, a także nienasycone kwasy tłuszczowe z grupy omega - 3. Zauważono również, że dieta obfitująca w węglowodany proste i tłuszcze nasycone sprzyja zmianom skórnym. Może ona wpływać na zmiany pH potu, a co za tym idzie - naskórka, co sprzyja rozwojowi drobnoustrojów chorobotwórczych. 
W postępowaniu terapuetycznym najważniejsze jest określenie rodzaju i przyczyny pojawienia się dolegliwości. W przypadku łupieżu suchego zwykle poleca się stosowanie preparatów o właściwościach nawilżających w połączeniu z przeciwłupieżowymi. Na suchej skórze również odnotowuje się przerost kolonii Malassezia globosa, dlatego stosowane kosmetyki powinny ograniczać jej rozrost. Trycholodzy zalecają stosowanie szamponów przeciwłupieżowych zamiennie z neutralnymi również po to, by uniknąć zjawiska tachyfilaksji, czyli "uodpornienia się" na działanie składników.
W przypadku łupieżu tłustego, przy wzmożonym łojotoku ważne jest działanie wielokierunkowe. Po pierwsze trzeba pozbyć się nadmiaru zalegających łusek stosując środki o działaniu keratolitycznym. Po drugie należy zredukować wydzielanie łoju poprzez użycie substancji o właściwościach seboregulujących i wreszcie ograniczyć rozwój drobnoustrojów chorobotwórczych, szczególnie drożdżaków. Do najczęściej stosowanych składników należą:
- ketokonazol - znany z szerokiego spektrum oddziaływania - hamuje łojotok i ogranicza rozwój drobnoustrojów;
-pirokton olaminy - o właściwościach przeciwzapalnych, hamujących łojotok i rozwój
mikroorganizmów;
-pirytionian cynku - wykazuje właściwości przeciwgrzybiczne i przeciwbakteryjne, spowalnia również podziały mitotyczne komórek, dzięki czemu przeciwdziała nagromadzaniu się łuski;
- rilopiroks - skuteczny przeciw grzybom chorobotwórczym, szczególnie Pityrosporum ovale.
Często w terapii łupieżu używa się także kosmetyków zawierających kwas salicylowy, rezorcynę, dwusiarczek selenu, czy - bardzo skuteczny - mocznik. Ten ostatni jest związkiem nie tylko keratolitycznym, ale ma również dobre właściwości nawilżające skórę. 
W łagodnych odmianach łupieżu, w łupieżu kosmetycznym, a także jako pielęgnacja po leczeniu zalecane są często preparaty oparte na ekstraktach ziołowych: wyciągu z czarnej rzepy, pokrzywy, brzozy brodawkowatej, liści i ziela szałwii, krwawnika, korzenia łopianu czy kłącza tataraku. Poleca się również stosowanie olejków eterycznych, szczególnie olejku z drzewa herbacianego, ale także lawendowego czy rozmarynowego. 
Trzeba też pamiętać, że drapanie skóry daje jedynie chwilową ulgę, a jego konsekwencja mogą być silne podrażnienia i uszkodzenia włosów.


* http://www.nature.com/articles/srep24877